Wstyd, ale te petki kupiłam jeszcze w 2022 nawet wam nie będę już mówić kiedy, bo się tylko jeszcze bardziej skompromituję. Zdjęcia były robione chwilę już po zakupie, kiedyż to pewnego dnia, gdy słońce chyliło się ku zachodowi, promienie wpadły przez okno i oświeciły moją szafkę. Wyglądało to bardzo klimatycznie, więc w tejże scenerii powstały te zdjęcia. W tłach ujżycie więc moją kolekcję płyt, i kawałek książki o nazwie "Mapy". Nie nastawiajcie się też na dzieła narodowej fotografii, bo raczej nawet nie przykładałam uwagi do estetyki.
Oto i piękna Tiffany. Nie wiem czy też tak macie ale czasem gdy patrzę na jakąś figurkę to po prostu jakoś nasuwa mi się jej imię, i tak też było w jej przypadku. Na początku bardzo kojarzyła mi się z pewną lps-tuberką. To mój pierwszy petshop w tym kształcie.
A oto są (od lewej) : Nora i Chocko. Znowu moje pierwsze lps-y w tym kształcie. Jest to rodzeństwo, bardzo uroczo wyglądają. W ogóle uwielbiam mieć w rękach nowe kształty figurek.
(od lewej): Leo i Leonia. Kolejne rodzeństwo dzisiaj! To moje pierwsze jaszczurki/agamy (?) (kurczę, dzisiaj chyba wszystko w nowym kształcie tak szczerze, tbh wyrodna ze mnie kolekcjonerka xd). Przerażająco się cieszę, że je wreszcie mam bo moim celem było zdobycie wreszcie jakiegoś gada. (ej, one są gadami cn?)
Ho ho! Tutaj mamy prawdziwą diwę. Przedstawiam wam pawia (jak się odmienia paw w rodzaju żeńskim? pomocy) o imieniu Vivienne Shuan-shia Lee. Generalnie Shuan-shia Lee to imię zainspirowane nazwiskiem pewnej chińskiej znajomej, pewnego członka mojej rodziny. Gdy moja siostra usłyszała to nazwisko, zaczęła najpierw trochę ironicznie nazywać nim tego właśnie petka, który miał już na imię Vivienne. Tak jakoś się przyjęło.
O! A po prawej nasza Abby, (ha! czyli jednak nie wszystkie figurki kupiłam w nowym kształcie!) bardzo piękna i to już druga żyrafa w mej zacnej kolekcji. Największe osiągnięcie kolekcjonerskie w moim przypadku.
Tu mamy Piper. Kolejny nowy, piękny kształt u mnie, który szczególnie przypomina mi o legendarnej Gryzeldzie - wiewiórce występującej w niestety niedostępnym już na Yt serialu "Happy Day" PanDy LPS, która właściwie wprowadziła mnie w świat lps-tuba w 2020 roku.
Tu mamy Piper. Kolejny nowy, piękny kształt u mnie, który szczególnie przypomina mi o legendarnej Gryzeldzie - wiewiórce występującej w niestety niedostępnym już na Yt serialu "Happy Day" PanDy LPS, która właściwie wprowadziła mnie w świat lps-tuba w 2020 roku.
A tu od lewej: Jim i Skarpetka. Szczerze to o istnieniu kształtu Jim-a nawet wcześniej nie wiedziałam ale I'm glad that hes with us now. O genezę imienia Skarpetka proszę nie pytać...
Generalnie parka bardzo figlarna, lubią we dwójkę wszystkim płatać rozmaite żarty o czym przekonali się mieszkańcy Petków-Zdroju zaraz po ich przybyciu do miasta...
A tu dwie ostatnie laseczki - Greta to ta z oklapniętymi uszami, a ta zielonooka to Pan. Też nowy kształt u mnie, i strasznie ładne są. Są też najlepszymi przyjaciółkami.
Dzisiaj było trochę krótko i tak jakby pisane trochę na kolanie, ale miałam chęć dropnąć do was kilka linijek. Możliwe też, że spróbuję troszkę pokombinować przy wyglądzie bloga bo ten obecny mnie zaczyna wkurzać.
A co tam u was? Jak leci 2023? (ciągle mi się wydaje, że dopiero się zaczął, co z tego że mamy pierwszy marca) Macie jakieś kolekcjonerskie aspiracje na ten rok? No i jak podobają wam się nowe peczopki (oraz kolekcja płyt i "mapy")?
See ya soon baby
Trzymajcie się jakoś na tym krejzi globie