sobota, 2 grudnia 2023

Znalazłam ją pod jesieni płaszczem

Gdy miałam lat 5, mieszkałam w lesie komunistycznych bloków. Pewnego dnia, gdy za oknami już dawno zimny deszcz stał się codziennością, a zgniły płaszcz pokrywał trawnik pogrążony w depresji, szłam za rękę z babcią w odwiedziny do kuzyna. Musiało być sucho, bo bawiłam się szeleszczącymi liśćmi. Ktoś kto się tym zajmował, poskładał je w kupy które ja demolowałam. Chamsko, prawda? Pod jedną z nich znalazłam to: 


czwartek, 11 maja 2023

Random lps questions tag - moja odpowiedź na tag lpsfoto

 Moje kochane skarby, obraziłam się na bloggera. 

Było to pewnego marcowego dnia. Miałam cholerny przypływ weny. Uwielbiam pisać ale zazwyczaj preferuję robienie tego na papierze, tamtego dnia jednak pojawił się w mej zacnej głowie pomysł na stworzenie serii postów na temat charakterów, historii (itp.) moich poszczególnych figurek. Myślałam o tym od dawna, ale tamten dzień był idealny. Czułam to. Napisałam zajebisty artykuł na temat Brownie - mojej lps-owej chiuaua. Tak, wiem. W tym momencie się chwalę ale naprawdę był zajebisty. A jeszcze zajebiściej byłam z niego dumna. Miał on być również o Jugheadzie - jej nieogarniętym chłopaku - ale stwierdziłam, że zostawię sobie tą część na za kilka dni. I tak, przyszło wreszcie te "za kilka dni". Podczas pisania, w pewnej chwili przez pieprzony przypadek skasowałam sobie cały tekst a następnie spanikowana wyszłam z posta i nie dało się już nic zrobić. Bardzo się zdenerwowałam to bardzo mało powiedziane. Fuck you blogger. (Wiem, że to moja wina i to ja zachowałam się jak dupek ale achh byłam tak wkurzona w tamtym momencie......)


Random lps questions tag miałam w planach napisać właśnie po wrzuceniu tamtego posta. Ale widzicie co z tego wyszło. 

1. Który figurka najbardziej przypomina ciebie z charakteru, a który z wyglądu?

Myślę, że z charakteru jestem kimś pomiędzy właśnie Brownie a Josh-em. W każdym razie wydaje mi się, że każdy kreowany przeze mnie charakter jest w mniejszym albo większym stopniu oparty na jakiejś mojej subosobowości. Bardziej albo mniej wyolbrzymionej. A może mam tylko takie wrażenie? Mówiąc już o osobowościach, jakie macie MBTI? Ja w dalszym ciągu, po milionie latach spędzonych na studiowaniu tegoż tematu nie jestem w stanie dokładnie określić swojego, najbliżej mi jednak chyba do INXP 4w5. Generalnie zauważyłam, że nie bardzo przepadam za jakimkolwiek szufladkowaniem siebie a jednocześnie uparcie próbuję znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące mojej egzystencji i tego kim jestem. Ale filozofia to temat na inny post. Kocham filozofię, tak jak filozofia miłuje mądrość. (Pozdrawiam z matfiza)

Josh i Brownie


Z wyglądu być może najbardziej przypominam trochę Jessie a trochę Sam'a? Moje włosy jak i oczy są ciemno brązowe, przycięte na coś w rodzaju mulleta. Do tego jestem piegowato-pieprzykowata czy jakkolwiek możnaby to nazwać. No i dośc wysoka, więc akurat tu nie przypominam jamnika xd. W każdym razie gdybym miała być peczopem raczej na pewno chciałabym być Sam-em. 

Jessie i Sam

2. Lps kojarzący ci się z twoją ulubioną postacią (z filmu, serialu, książki, gry itd.)?

Kurczę, to pytanie jest ciężkie gdyż zazwyczaj moje peczopy są (jak to wcześniej sformuowała autorka tego tagu - lpsfoto) u-lps-owieniem większości moich byłych i teraźniejszych ulubionych postaci. Być może jednak, jako moje ulubione u-lps-owienie należałoby tu przywołać Brownie, która jest wszak ciutkę inspirowana moim ulubionym gitarzystą? (wiem iż nie jest to wymyślona postać z bajki ani nic takiego ale, ale.)


3. Figurka, którą najwięcej się bawisz/bawił*ś?

Dwie figurki, którymi zwłaszcza we wczesnym dzieciństwie, bawiłam się najczęściej (w chowanego w domku na drzewie dla lps) to bezdyskusyjnie Sarenka Bebenka i Ptaszek Firgolaszek (tak, nie mylicie się - te imiona nadałam właśnie w okresie gdy najczęściej się nimi bawiłam i trochę z przyzwyczajenia a trochę z sentymentu - zostały) 


4. Ulubiony kolor oczek u lps?

U każdego lps-ka najlepiej wygląda jego własny, aczkolwiek jeśli już muszę podać to chyba brązowy. 

5. Lps fuzzy vs cuddly?

W swojej kolekcji nie posiadam, o zgrozo, ani jednego cuddly mimo iż cholernie mi się podobają. Raczej Cuddly. (było chyba takie powiedzenie "zawsze najlepiej tam gdzie nas nie ma " cn)

6. Ulubiona brokatowa figurka?

W mojej kolekcji - rybka. 

7. Najdziwniejszy charakter/historia jaką wykreował*ś jakiemuś lps?

Ciężko stwierdzić. Być może to znów Josh jest tym szczęściarzem? W skrócie jest to typ który uciekł ze swojego rodzinnego zadupia jako już pełnoletni. W Petkach - Zdrój pomieszkuje u Loli - która jest metalo-gotem. Gdy nie pomieszkuje u Loli - pomieszkuje pod mostem. Jest zajebiście wypyskowany i ma świetny wokal a jednocześnie nie wierzy w siebie. Chciałby założyć zespół - po to przecież uciekł - ale opornie mu idzie. Wszystkim wydaje się, że szuka ciągle zaczepki a on po prostu ma nerwicę. Nie jest zbytnio lubiany. 

Czy Josh nie przypomina wam teraz przypadkiem pewnej rudej wiewiórki z Indiany?

Być może gdy najdzie mnie znowu wena na pisanie postów poświęconych tylko historiom i charakterom pojedynczych figurek, to opiszę bardziej szczegółowo tego jakże wybitnego boston teriera. 

8. Wymarzony dodatek od lps?

DUŻO UBRANEK. 

9. Lps, który stał się twoim ulubionym w ostatnim czasie, bez określonego powodu?

Kocham wszystkie, ale ostatnio dużo uwagi poświęcam podziwianiu Erici i Pudiego. 

Erica i Pudi

10. Najnowsze spełnione lps'owe marzenie?

Leo i Leonia - zawsze chciałam mieć w swojej kolekcji te gadziny. 

Leo and Leonia

11. Posiadasz w kolekcji jakiegoś lps bez numerku? Jeśli tak to jakiego?

Kurczę, tak szczerze to nie wiem. Jeśli chodzi u mnie o wiedzę kolekcjonerską to bardzo, jak widać, słabo. Mam oczywiście sporo G5 i G6. 

12. Zwierzątko, które uważasz, że Hasbro powinno stworzyć, ale tego nie zrobiło?

Jako wybitny kynolog uważam iż Hasbro powinno tworzyć jeszcze więcej i bardziej wiarygodnych ras psów. Zwłaszcza bardzo chciałabym zobaczyć Aierdale Teriera w wersji lps-owej. A tak to chciałbym aby były figurki wszyyyyyystkich ras, gatunków, odmian zwierząt. Jak chyba każdy. (Chociaż może lepiej dla nas, że nie pojawił się petshopowy kleszcz albo pijawka - mogłam przynajmniej spać w nocy jako dziecko)

13. Ulubione trojaczki?

Małpki, których nie mam, jak i króliczki które mam. (Bo one chyba tez się zaliczają jako trojaczki?) 


14. Ulubiona seria specjalna?

Z moją wiedzą o seriach specjalnych również nie jest dobrze aczkolwiek mój najbardziej wymarzony peczop jakim jest bulterier #niewiemktóry pochodzi z serii Paws off electronic diary, więc ostatecznie ta możemy uznać za ulubioną. Nie wiem czy chiński nowy rok też był serią specjalną ale również bardzo mi się podoba. 




15. Figurka, która ma numerek odpowiadający dacie twoich urodzin? (Dzień + miesiąc)

Taki miły pudelek #2605
Foty do posta bardzo spontanicze były.

No i bardzo dziękuję oczywiście lpsfoto, zafundowałaś, myślę że nie tylko mi, super zabawę z odpowiadaniem na te pytania, misiek. 

Knock, knock.
Who’s there?
Figs.
Figs who?
Figs the doorbell, it’s not working!

Knock, knock.
Who’s there?
Annie.
Annie who?
Annie thing you can do, I can do too!

Nie ma za co. 


środa, 1 marca 2023

PETshopping 3 na tym blogu - całkiem sporo nowych figureczek

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że mam miejsce gdzie mogę przychodzić, pisać i opowiadać cokolwiek zechcę. Uważam, że lps i blogosfera to całkiem niezła odskocznia od codzienności. Nikt nie może mnie tu oceniać, jestem anonimowa i czuję się jak w takim jakby trochę innym życiu, innym wymiarze. Fajne to jest bardzo.

Wstyd, ale te petki kupiłam jeszcze w 2022 nawet wam nie będę już mówić kiedy, bo się tylko jeszcze bardziej skompromituję. Zdjęcia były robione chwilę już po zakupie, kiedyż to pewnego dnia, gdy słońce chyliło się ku zachodowi, promienie wpadły przez okno i oświeciły moją szafkę. Wyglądało to bardzo klimatycznie, więc w tejże scenerii powstały te zdjęcia.  W tłach ujżycie więc moją kolekcję płyt, i kawałek książki o nazwie "Mapy". Nie nastawiajcie się też na dzieła narodowej fotografii, bo raczej nawet nie przykładałam uwagi do estetyki.



Oto i piękna Tiffany. Nie wiem czy też tak macie ale czasem gdy patrzę na jakąś figurkę to po prostu jakoś nasuwa mi się jej imię, i tak też było w jej przypadku. Na początku bardzo kojarzyła mi się z pewną lps-tuberką. To mój pierwszy petshop w tym kształcie. 

A oto są (od lewej) : Nora i Chocko. Znowu moje pierwsze lps-y w tym kształcie. Jest to rodzeństwo, bardzo uroczo wyglądają. W ogóle uwielbiam mieć w rękach nowe kształty figurek. 
(od lewej): Leo i Leonia. Kolejne rodzeństwo dzisiaj! To moje pierwsze jaszczurki/agamy (?) (kurczę, dzisiaj chyba wszystko w nowym kształcie tak szczerze, tbh wyrodna ze mnie kolekcjonerka xd). Przerażająco się cieszę, że je wreszcie mam bo moim celem było zdobycie wreszcie jakiegoś gada. (ej, one są gadami cn?) 

Ho ho! Tutaj mamy prawdziwą diwę. Przedstawiam wam pawia (jak się odmienia paw w rodzaju żeńskim? pomocy) o imieniu Vivienne Shuan-shia Lee. Generalnie Shuan-shia Lee to imię zainspirowane nazwiskiem pewnej chińskiej znajomej, pewnego członka mojej rodziny. Gdy moja siostra usłyszała to nazwisko, zaczęła najpierw trochę ironicznie nazywać nim tego właśnie petka, który miał już na imię Vivienne. Tak jakoś się przyjęło. 
O! A po prawej nasza Abby, (ha! czyli jednak nie wszystkie figurki kupiłam w nowym kształcie!) bardzo piękna i to już druga żyrafa w mej zacnej kolekcji. Największe osiągnięcie kolekcjonerskie w moim przypadku. 

Tu mamy Piper. Kolejny nowy, piękny kształt u mnie, który szczególnie przypomina mi o legendarnej Gryzeldzie - wiewiórce występującej w niestety niedostępnym już na Yt serialu "Happy Day" PanDy LPS, która właściwie wprowadziła mnie w świat lps-tuba w 2020 roku. 
A tu od lewej: Jim i Skarpetka. Szczerze to o istnieniu kształtu Jim-a nawet wcześniej nie wiedziałam ale I'm glad that hes with us now. O genezę imienia Skarpetka proszę nie pytać...
Generalnie parka bardzo figlarna, lubią we dwójkę wszystkim płatać rozmaite żarty o czym przekonali się mieszkańcy Petków-Zdroju zaraz po ich przybyciu do miasta...



A tu dwie ostatnie laseczki - Greta to ta z oklapniętymi uszami, a ta zielonooka to Pan. Też nowy kształt u mnie, i strasznie ładne są. Są też najlepszymi przyjaciółkami.

Dzisiaj było trochę krótko i tak jakby pisane trochę na kolanie, ale miałam chęć dropnąć do was kilka linijek. Możliwe też, że spróbuję troszkę pokombinować przy wyglądzie bloga bo ten obecny mnie zaczyna wkurzać. 
 A co tam u was? Jak leci 2023? (ciągle mi się wydaje, że dopiero się zaczął, co z tego że mamy pierwszy marca) Macie jakieś kolekcjonerskie aspiracje na ten rok? No i jak podobają wam się nowe peczopki (oraz kolekcja płyt i "mapy")? 

See ya soon baby
Trzymajcie się jakoś na tym krejzi globie

niedziela, 25 września 2022

SZCZEKA KWIATKOWSKA i marchewka w podstawce na parasol czyli co odwalała Gabrusia jako bachor.

Cześć? 

Szczerze, nie myślałam, że kiedykolwiek będę się tu z wami witać po tak długiej przerwie. To znaczy - nie planowałam jej. Tak wyszło. Nie wiem, w dalszym, ciągu czy jestem, (jakkolwiek to brzmi) GOTOWA na napisanie tego posta po tak długim czasie, ale ostatnio jakoś tak stęskniłam się za beztroskim pisaniem o moich małych, plastikowych przyjaciołach i ogólnie, za patrzeniem na nie oraz bawieniem, się nimi, układaniem o nich historii...

Bardzo mi głupio to przyznać ale... szczerze mówiąc wszystkie lps-y wylądowały ostatnio w pokoju mojej siostry... Dlaczego tak się stało? Ciężko to wyjaśnić. U mnie przez bardzo długi czas leżały na półce i nawet ich nie dotykałam. W ogóle nie mam TOTALNIE na nic czasu, wszystko dzieje się tak szybko, wszystko się zmienia... 
Ale dzisiaj chciałam poruszyć inny temat, bo obiecałam sobie, że w tym poście nie chcę rozpisywać się na temat zmian, moich tęsknot i przemyśleń, ale chcę poświęcić go na krótkie wspomnienie roku chyba 2013? Coś takiego w każdym razie. Po prostu stęskniłam się za blogowaniem i lps-kami. 

Niedawno przypomniałam sobie o sesyjce zdjęciowej, którą zrobiłam mając chyba 5(?) lat. Pamiętam, dokładnie tamten dzień.
Od lewej: Fiona, Łapek, Brownie.

Bawiłam się razem z moją siostrą w pokoju rodziców, jeszcze wtedy mieszkaliśmy w starym mieszkaniu u babci. Ciężko wyjaśnić uczucie, gdy przypominam sobie tamte czasy. Napawa mnie ono niewiarygodnym spokojem i tęsknotą, Czy wy też tak macie? To strasznie dziwne i trochę niepokojące...

Kolejne wybitnej jakości zdjęcie, tym razem niejakiej SZCZEKI KWIATKOWSKIEJ, jakie to imię nosiła ta oto sunia. Pamiętam, że kupiła mi ją babcia w lokalnym sklepie z zabawkami. Wybierałam pomiędzy nią a Papugą Piratką xd. Teraz zapewne mój wybór mógłby być inny, ale wtedy wyglądał tak. SZCZEKA KWIATKOWSKA była w zestawie z kostką i ma funkcję dźwiękową tzn. szczeka i warczy (jak to brzmi w ogóle meh meh)
Na zdjęciu ma w pysku parasolkę. Kreatywne, nie powiem. 

Z tego co pamiętam cała sesja była wykonywana na takim fajnym zielono-pomarańczowym tapczanie, na tle mojego największego lps-owego domku. Domyślacie się który to? ;)

Od lewej: Nut i Pola.

Ha, ha! Tak, chodzi o domek, sprzedawany w jednym z wariantów z tą właśnie chodzącą wiewióreczką, jaką jest nasza piękna Nut. W prawdzie u mnie nie chodzi już od dłuższego czasu, ale kto wie może gdy to zdjęcie było robione, posiadała ona jeszcze tą wybitną umiejętność? 
W tle, za pierwszoplanowymi bohaterkami (Nut i Polą) widać niezły bajzel zrobiony prawdopodobnie na potrzeby sesji - powywalane torby jakieś, kawałek głowy Firgolaszka, Justyny, przewróconą Spring a po za tym ciągle tapczan i domek.

Aż mi się gęba uśmiecha jak widzę tą fotkę! Dzięki niej właściwie możemy wywnioskować jak te wszystkie rzeczy były poukładane. W tle nasza SZCZEKA KWIATKOWSKA, na pierwszym planie od lewej - Fluf i Justyna (która wcześniej była tez w tle innego zdjęcia, w zupełnie innym miejscu, co znaczy, że musiałam ją dość mocno przemieścić, bo znowusz na tej fotce widać też drugi kawałek głowy Firgolaszka, który był widoczny również na poprzednim zdjęciu)

Boszzz, wątpię, że ktokolwiek zrozumiał moje wyjaśnienie, ale starałam się a to najważniejsze. 
OHO! A tu mamy naszego Firgolaszka (od prawej) już w całej okazałości, pozującego razem z Ziomkiem przy... marchewce wsadzonej w podstawkę od parasola...? Tak, właśnie tak. Kreatywnie c'nie?
No a z tyłu wryłam, nie mam pojęcia czemu, pudełko z gry SNAKES&LADDERS... why? I don't know my dear readers. 
No i w tej sesyjce ostatnie zdjęcie jakie udało mi się znaleźć (co nie znaczy że zdjęć nie było więcej). Ptaszek z G3, który chyba nigdy nie miał imienia... na huśtawce naszego pięknego domku dla lps. I tle tapczanu. 
Wszystkie zdjęcia były na pewno robione starym telefonem mojej mamy. Wiem, też że towarzyszyła mi w ich robieniu moja siostra. Mam chyba nawet z tego dnia jakieś filmy nakręcone, bo pamiętam że bawiłam się w VLOGERKĘ. A może robiłam animację ze zdjęć na takim moim aparacie fotograficznym dla dzieci? Wiem, na pewno, że dobrze się przy tym bawiłam. 
Te fotki napełniają mnie nostalgią, Tyle wam powiem. Ah, jak ja tęsknię za tymi beztroskimi czasami. Kiedy to właśnie moim jedynym zmartwieniem było to, że rodzice nie chcą mi kupić figurki Littlest Pet Shop w Realu (Obecnym Auchanie). 

Postaram się odezwać za niedługo, jeśli czas mi na to pozwoli. 

Gabrusia. 

czwartek, 24 lutego 2022

Gitara i szkoła czyli więzienie.

 Hej! No cóż, ani się nie obejrzałam a tu już koniec lutego prawie... 

Na wstępie chcę wam życzyć smacznych ponczusiów bo dziś tłusty czwartek. Ja jeszcze nie jadłam ale to nie znaczy że jeść nie będę meh.

Ale od początku. Pamiętacie post: Leisure centre, insekty i są wakacje? Więc stwierdziłam, że czasem będę robić takie posty w których będę się wam spowiadać z różnych rzeczy, przeplatając mój żal zdjęciami LPS. Dziś mini-sesyjka zdjęciowa Jessie, trochę Coopera, z moją gitarą klasyczną. Ogólnie to zaczęłam grać nie dawno, jakiś miesiąc temu. Jest ciężko ale się nie poddam. Jak już się nauczę w miarę porządnie grać to se odkupię elektryka od koleżanki, bo o tym marzę. 

Tydzień po feriach zaczęła się szkoła. Nie byłam do tego nastawiona optymistycznie bo zdziczałam przez ostatnie miesiące zdalnych. Zresztą ta dzikość żyje we mnie od dłuższego czasu. Od kiedy zacząć się ten kOwId. Pamiętam, że jak zaczęły się wakacje to pisałam wam że tęsknię za szkołą, że czuję się tam dobrze i tym podobne. 

Więc dziś, jako dziki pies odszczekuję to. Szkoła to buda dosłownie. Łańcuch dla psa. Meh. Mam dość. Rzuciłabym, mówię wam. 

Moja psycha siada, wzmagana jakąś hipohondrią. Nie czuję sensu wszystkiego co robię i nie potrafię odnaleźć sobie hobby czy czegoś co bym robić polubiła. Będę nieskromna, i powiem, że jestem dobra w wielu rzeczach, ale żadna nie cieszy mnie dostatecznie bardzo. Zachowuję się teraz jak rozwydrzone dziecko, ale, że nikt nie chce mnie słuchać to postanowiłam pozawracać tyłek wam o ile tam jeszcze jesteście.


Nie lubię żadnego przedmiotu w szkole i wszystko zaczyna mi być obojętne, jak na złość w tym roku mam egzaminy ósmoklasisty i wypadałoby się do nauki przyłożyć, żeby nie wylądować w okolicznym wiejskim liceum dla naszej mieszczańskiej, młodej elity żuli. W poprzednich latach mej edukacji w placówce oświatowej byłam wręcz prymuskom, miałam średnią ponad 5.0, na świadectwie zawsze miałam cyferki wachające się od 5 w górę. W tym roku już na półrocze trafiły mi się trzy czwóry, co jest nie zbitym dowodem, że się opuszczam.



A tak ciężko mi się zmotywować do nauki. Do czego-kolwiek. Czy to efekty zdalnych? Wszyscy tak twierdzą. 

Byłam u psychologa jakieś półtora roku temu i to było chyba najgorsze co mogłam wtedy zrobić. Zresztą sama tam nie polazłam, rodzice mnie wysłali, cn? Tak, jak mówię psycha mi siada od początku pandemii.


Nie mam siły na LPS, powiem szczerze, że coraz częściej są momenty gdy myślę aby uwolnić się od kanału. Z bloga nie odejdę za chińskiego boga. LPStube mnie wnerwia. Zresztą to już nie jest LPStube to jakiś śmietnik teraz.




Ostatnio dowiedziałam się, że moja znajoma która niedawno sprowadziła się na moje zadupie zbierała LPS. Fajnie, było poznać kogoś, kto wie co to LPStube, zna ThePuddingLPS czy inne legendy i wymienić kilka profesjonalnych słów na temat kolekcjonowania. To znaczy, ona już dawno nie zbiera figureczek, ale chyba dalej je kocha. Widać, że to była jej pasja. Nawet mi się przyznała, że nagrywała też.


Piszę to dziś, bo jestem "chora" i nie poszłam sb do szkoły. Dlatego ten post powstaje prawie w południe o godzinie 12. Nie wiem co miało z niego wyjść, ale wyszło co wyszło jak zawsze. Postaram się odezwać na jakiś konkretny temat w najbliższym czasie. 


poniedziałek, 7 lutego 2022

Zamierzchłe reklamy figurkowe w TV

 Elo elo 3 2 0.

Co u was słychać w ten zacny lutowy dzionek? U mnie ferie skończyły się tydzień temu, także nie ma się czym chwalić, chyba że tym... MAM JAKIEŚ PÓŁ METRA ŚNIEGU. Tak, że możecie się spodziewać sesji zapowiadanej w grudniowym poście.

Zacznijmy od początku. Kiedyś grzebałam sobie w internecie i trafiłam na jakiś ruski kanał Littlest Pet Shop. Nie wiem w sumie czemu, ale zjechałam całkiem na dół aby zobaczyć pierwszy ich film i były tam... było tam... och, dobra pokażę wam co tam było.



Tak, że dziś sobie kilka obejrzymy. Już nie mogę się doczekać. Zacznijmy od tego:

Dobra, zacznijmy od tego, że reklamy są po angielsku (brawo Gabrusia, ale jesteś spostrzegawcza). Ta jest akurat o serii Petriplets (nie wiem jak to się nazywa po polsku) czyli zestawach z trzema figurkami oraz większą akcesorią. W serii były dwa zestawy z królikami i tak się składa, że jeden z nich mam, oraz jeden z kotkamiiiiiii, które zawsze chciałam posiadać. 

Z tej reklamy to mogę powiedzieć tyle, że moja koleżanka miała ten samochód i ja jej zawsze zazdrościłam... smutne. A po za tym, to urocze animacje z tym chomiczkiem. Ja mam inne LPS-owe auto ale to temacik na innego posta huhu.

MARZENIE! TAKA CUDNA REKLAMA CZEMU REKLAMY SĄ TAKIE CUDNE I ZAWSZE CHCESZ TO MIEĆ

Zdaje mi się żeeee tą reklamę mam prawo pamiętać jeszcze. Coś mi się kojarzy. Te reklamy są takie urocze, co jest.

nu nu nu, my nie lubimy blythe (widzicie nawet napisałam jej imię z małej litery). Miałam nawet tego filmiku tu nie wklejać, gdyby nie to, iż zapragnęłam się z wami podzielić moimi memorisami. Otóż mam dwie laleczki blythe: tą rudą, z sarenką oraz blondi z huskym. Co ciekawe obydwie zakupione były w pepco. Pamiętam jak chciałam sobie tam kupić coś innego ale mama pokazała mi zestaw z huskym i byłam zła na tą laleczkę, że niby Kevinek (tak się nazywa ten piefko) jest jej, i potem mama mi kupiła ten zestaw. Lalunia została rzucona w kąt za to Kevinka chyba znacie bardzo dobrze, bo często się wpycha do postów. 

Kolejne wspomnienie dotyczy laleczki ze spanielem. Pamiętam, że byłam zła jako dzieciak, że peczopki z g3 nie wyglądają zupełnie jak te poprzednie z g1 i g2 (dalej jestem zła meh) i wtedy tylko jeszcze w pepco były jakieś resztki z poprzednich generacji. Były to zestawy z blythe i zostały dwa: ze spanielkiem i sarenką. Rodzice mi jeden obiecali i wybrałam ten z sarenką. Pamiętam, że ten drugi spanielkowy mi się nie podobał. Ach, ale wspomnienia wracają normalnie. 

Te animacje znam tylko z linków od ThePuddingLPS. Głupia bLaJt nie umie się swoimi zwierzątkami zajmować. Pamiętam jednak mniej więcej postacie z tych animacji czyli różowego kotka, małpkę, chomiczka itp. Zawsze chciałam mieć tego kotka jako figurkę ale chyba jako figurka nie wyglądała jakoś zjawiskowo z tego co kojarzę. Cóż, gusta się zmieniają bo teraz np. bardziej zauroczył mnie żółwik, małpka, czy piefko ale jak byłam mniejsza to kochałam koty. 

By the way, kojarzycie tą najnowszą bajkę o LPS ? Gdzie była ta czarna kocica Jade, i ta Rocky czy Roxi, która była chyba bokserem? Bo wydaje mi się że Hasbro próbowało powrotu do korzeni gdy ją tworzyło, przecież jest chorernie podobna do tych starych animejszyn.

PS. Ten ich rockowy zespół jest takiiiiiii uroczyyyyy iiiiiiii

Huh, już wiem skąd jest moja Rachel (chomik ten taki fajny). Tu już nowa szata graficzna dotycząca reklam. 

O, i tu jest ten różowy kotek jako figurka pokazany. Ten kształt mi się jakoś szczególnie nie podoba. Tak, czy siak, ta małpka na skuterze jest przeurocza. Ale rower z lodówką od kota też jest spoczko.

To Music Video jest całkiem fajne, oprócz laleczki blythe która jest straszna. buuuuuu. (Gabruśka aleś ty się do niej przyczepiła)


Następne dwa filmidła są o blythe a my się tak drodzy moi kochani nie bawimy, więc sobie je odpuszczę. 

Kolejna urokliwa animacja. OCZYWIŚCIE zwierzaki najlepiej bawią się BEZ blythe i wcale się im nie dziwię :))))

Ten Corgi który występuje w roli głównej jest okropnie fajny, ale jako figurka kojarzy mi się z pewną LPS-tuberką. Nie pytajcie czy to dobre skojarzenie. Dobrze, ale odtrujmy stare skojarzenia i skojarzmy go sobie z tą animką. Nie trudno się domyślić, że sam zamysł bajeczqi to nawiązanie do zestawu: BlAjT + skuter + corgi. 

O rajuuuuu ten kotek jest taki uroczyyyyy. No i wspaniała pieśń o Meow Manor meh btw co to jest? Domek dla kotów w pokoju blythe? 

No, patrzcie jak moja Rachel im daje w kość.

Oczywiście, zwierzaki musiały coś upichcić bo blythe to beztalencie i nie umie po prostu. A wy co byście woleli - ciasto bananowe czy marchewkowe? Ja przyznam szczerze że nie wiem. 

Zabawny jest fakt, że krowa, królik, kot i pies są tej samej wielkości ale no cóż, takie są już peciopki.

To już kiedyś oglądałam chyba nawet in polish. Widzimy oczywiście nawiązanie do ówczesnych zestawów np. małpka w wyścigówce czy ten kot z rowerem. Chyba nawet wcześniej była z tym jakaś reklama. 

Tak więc moi kochani... to by było na tyle. Trochę sobie powspominaliśmy, dużo rzeczy sobie przypomniałam... Eh, te LPS-ki. A wy jakie macie wspomnienia związane z tymi reklamami, zestawami, animacjami? 

I jeszcze jedna informacja: Na górze w menu, powstała nowa strona! Wystarczy najechać myszką na zakładkę MIASTO i ukażą wam się dwie strony: jedna starsza i druga nowa (jeśli czytasz z kompa) na telefonie bądź tablecie musisz kliknąć na MIASTO a potem wybrać stronę gdzie chcesz wleźć. Takie szybkie informejszyny.

Kocham was kochani, życzę szczęścia w życiu. Czekajcie na inne posty.

Gabrusia wasza wspaniała.

niedziela, 30 stycznia 2022

Petshopowe podsumowanko roku 2021.

 Elo elo 320

Witam was po tym słonecznym dzionku, zaparzę wam herbatki, co? I wydawałoby się że wszystko jest okej... ALE NIE JEST!

Ten post, pojawiłby się tydzień temu. Nawet raz się pojawił, ale potem przywróciłam wersję roboczą, bo zapomniałam dopisać jednego małego szczegóły i przez nieszczęśliwy wypadek... 

CAŁY POST MI SIĘ USUNĄŁ!!!!

Chorera jasna no, a tak było dobrze. Byłam tak zrezygnowana, bo długo nad nim siedziałam, i myślałam nawet, że już go nie napisze, ale, ale. Powiedziałam sobie iż nie wszystko musi być idealnie więc... jestem! Nie pamiętam niestety jak tamten post zaczęłam, choć może i lepiej, wyjdzie naturalniej. Tak, że w tym poście podsumujemy moje wybitne osiągnięcia roku 2021.

Dopsze, po części kolekcjonerskiej oprowadzą was moje dwa najstarsze petki: Anda i Bebenka.



od lewej: Anda i Bebenka
Anda: Ach, dzień dobry, dzień dobry, jestem Anda i mam już pod pięćdziesiątkę. Swego czasu pracowałem na Marsie i dużo podróżowałem. Uczestniczyłem w powstaniu...

Bebenka: Ha, ha. Widzę, stary dziadzie, że próbujesz odtworzyć swoją wypowiedź z poprzedniego posta, tego co się usunął. Powiem wam, łaskawi ludzie, że nie chce mi się tego pisać drugi raz, ale Gabrusia powiedziała, że mi coś kupi więc...

Anda: Ach, te nastolatki, może trochę szacunku! Fakt, że trudno będzie pisać to wszystko od nowa, ale przecież, ja was wcale nie zanudzę, co to to nie.

Bebenka: No, jakoś jak te 10 lat temu siedzieliśmy w pudełku to się inaczej do mnie zwracałeś. 

Anda: Peczopy się zmieniają.

Bebenka: Zauważyłam.

Anda: W każdym razie, zerknijmy na wyzwanko na 2021 od minicreatures world. Tak się ono prezentuje:


Bebenka: Będziemy analizować to punkt po punkcie. Damy radę. Jakoś. Ten drugi raz. Hehe.

1. od #1 do #100

Bebenka: Heeee heeee... Gabrusia nie jest raczej zakupoholiczką więc ten... to raczej było nie możliwe, żeby ona ten punkt zaliczyła...
Anda: No cóż. Pewnie jej się nie chciało, leniwa dziewucha.
Gabrusia: Ha, ha, ha. Dzięki za wsparcie KOCHANI! 
Bebenka: Nie krytykuj jej, nie każdy lubi wydawać hajs, może jej szkoda.
Anda: Fakt, ma węża w kieszeni i to nie jest Salazar, bo on jest spoko chłop więc...
Gabrusia: Dobra, nie zaliczyłam, idźcie dalej żesz!

2. w odcieniach niebieskiego

Anda: Udało się! Wszystko dzięki naszemu Pik-Pokowi, którego pewnie już znacie...

Anda: Pik-Poku, jak się z tym czujesz?
Pik-Pok: Pik-Pok.
Anda: No tak, nie jesteś zbyt rozmowny. Tak, czy siak, zaliczone!

3. Ze specjalnym znaczkiem w oku

Bebenka: Proszę, proszę, tu mamy naszą Ericę:


Bebenka: No bo, specjalny znaczek, to każdy oprucz kółka, tak? Jeśli tak, to zaliczone. Erico, czy twój znaczek świadczy o tym, że jesteś "gwiazdeczką"? (heh)

Erica: No... chyba można tak to ująć :/

Bebenka: Oficjalnie zaliczone.

3. z grupy zwierząt gospodarskich

Anda: Zaliczycho! Mamy i owcę w mieście: 
Anda: No więc, Beciu, jak się z tym czujesz?
Becia: No... cieszę się, że moja osoba mogła pomóc w zaliczeniu choć jednego punktu wyzwania.
Anda: A ja się cieszę twoim szczęściem, kochaniutka.

Odniesienie do pozostałych punktów wyzwanqa:

Bebenka: Otóż... hehe. No, ten. Ando?
Anda: Co? Teraz jesteś uprzejma? 
Bebenka: Lepiej późno niż wcale.
Anda: Niby fakt. Co mam powiedzieć?
Bebenka: Właśnie, co mamy powiedzieć? Że Gabrusia jest beznadziejną kolekcjonerką?! 
Anda: Wypadałoby właściwie.
Gabrusia: DOBRZE. SKORO WY JESTEŚCIE CYKORAMI TO JA SAMA SIĘ PRZYZNAM. Nie zaliczyłam żadnego więcej punktu z wyzwania. meh. No cóż, może kiepska ze mnie kolekcjonerka ale jakoś nie wiem, nie potrafię usiąść na olx-ie czy gdzie i poszukać, pogrzebać. W tym roku w sumie kupowałam pecie tylko na jakieś okazje i wynik całościowy nie jest powalający.


Udało mi się zdobyć powyższe zwierzątka + Lola, której tu nie ma gdyż  podczas robienia tej fotki się gdzieś nieszczęśliwie zawieruszyła i po przeszukaniu całego domu okazało się, że spokojnie stała sobie na półce pod za dużym na nią, petshopowym kapeluszem. Dostała ochrzan, oczywiście, a jak chcecie się o niej dowiedzieć więcej to wbijajcie na Petshopping numer jeden na tym blogu.
Podsumowując 16 + 1 to 17, co daje nam 17 LPS-ów zakupionych w 2021 roku.
Magicznie mała liczba. O, zapomniałam dodać, że fuzzy terier szkocki jest z wymiany z PanDą LPS, która też w tym roku przestała nagrywać i trochę żal bo bardzo lubiłam jej filmy, po za tym dzięki niej trafiłam na LPS-tube. 

Podsumowując osiągnięcia blogowe (jutubowych nie było bo w tym roku w sumie chyba nie nagrywałam już, miałam przerwę (?)). Założyłam bloga... kiedy to ja go założyłam? Gdzieś w lutym 2021 może? Bo to nie jest tak, że Reset był pierwszym postem. Wcześniej też miałam jakieś inne wpisy ale jakoś tak się stało, że wprowadzałam zmiany w swojej LPS-owej działalności i zaczęłam odnowa, tak, że pierwszy post mamy tak jakby 24 maja 2021 r. Ustalmy sobie więc, że tę datę umownie przyjmujemy jako rocznicę założenia bloga. 
Mamy 1627 wyświetleń i nie jest to chyba jakaś imponująca liczba zważywszy na to, że połowa z tych wyświetleń to zapewne ja. Heh. No ale nie narzekamy, jest git. Liczba obserwujących to 10, taka pikna okrągła liczba. 
Najpopularniejszym postem jeśli brać pod uwagę wyświetlenia jest właśnie pierwszy Petshopping który osiągnął liczbę 57 odsłon. Zaraz po nim jest Czekoladowo-urodzinowa pizza mająca 45 wyświetleń. W sumie nie wiem czemu aż tyle. Niby to drugi post ale był pisany na totalnym spontanie. No i tuż za pizzą, jest niedawno opublikowany post Śniegowo-malinowo, który osiągnął 40 odsłon. Nieźle jak na taki krótki czas. 
Od maja (data pierwszego posta) napisałam w 2021r. 8 postów co nie jest najgorszą liczbą patrząc na lps-ową blogosferę całościowo. Chyba. Jak na nasze czasy.
Prywatniee ten rok nie był dla mnie łaskawy i nie jestem z niego dumna. Był cholerny dosłownie. Powiem otwarcie, że dla mnie był gorszy niż 2020 nawet. 
Dlatego, trochę za późno ale mimo wszystko, życzę wam aby 2022 był o wiele wspanialszy i w ogóle, żeby był wspaniały.

Ja.
Gabrusia.
Bebenka i Anda: I my!

czwartek, 20 stycznia 2022

ŚWIĄTECZNY PETshopping 2 na tym blogu co z tego że już nie ma świąt...

 Sieeeeema.

Wybaczcie mi moją nieobecność ale miałam tysiąc innych szalenie ważnych spraw na łepetynie, musicie mi uwierzyć na słowo. I tego posta też by może nie było gdyby nie minicreatures world i jej podsumowanie wyzwania. Dzięki, dałaś mi kopa w zad i stwierdziłam że czas się ruszyć. Na pewno zrobię podsumowanie twojego wyzwania na 2021 ale na razie.... ZALEGŁY PEETSHOPPING ZE ŚWIĄT *brawa na pustej sali*.

New year zaczął się dla  mnie nie fajnie z powodu mojego stresowania się każdą pierdołą. Tak, że u mnie nie wesoło jakby kogoś to obchodziło.

Tak czy siak, nie zapominajmy iż jest to blog o Littlest Pet Shop. 

Figurki z tego pościka być może już widzieliście już w filmie na moim kanale, który wklllllleję na końcu tego wspaniałego wpisu. Właśnie, ostatnio prężnie rozwijam się w branży filmowej więc nadróbcie zaległości. A tak by the way to dostaliśmy je z siostrą pod choinkę. 

Te dwie piękne panie to kolejno Michelle i Amy. To nasze pierwsze petki w tym kształcie i są cudne. Kocham lps-y w takich egzotic kształtach. Pomysł na imię dla Michelle wziął się z jednej z mych ulubionych piosenek od Guns'n Roses - My Michelle. Po prostu jak ją zobaczyłam to od razu ta piosenka przyszła mi na myśl. Absolutnie nie kojarzy mi się ona z przekazem tekstu tej piosenki który jest za mocny jak na tą słonicę. A może nie? Kto wie, Michelle jest z nami dopiero miesiąc hehehehehehehe. Dajcie znać czy lubicie GNR.

Imię Amy wymyśliła moja siostra. I mam wrażenie że pasuje. Obydwie są takie przeuuuuuurocze. 


A oto i SSSSSSSSSalazar. Hm hm, czy już coś wam na myśl przychodzi? Czy wy też od razu kojarzycie to imię ze Slytherinem? No cóż jeśli nie lubicie Harry'ego Pottera, to w zasadzie nie mam wam tego za złe. Ja osobiście uwielbiam książkową serię o Harrym, za to filmy nie są aż tak emocjonujące i w ogóle... Polecicie jakąś dobrą fantastykę?

Wracając do Sally'ego, to tak w skrócie ochrzciłyśmy do Sally i niech wam się nie śni kojarzyć go z dziewczyną, on jest MĘŻCZYZNĄ i to niezłym zielarzem. Zioła go pasjonują. 

Pociąga mnie jego perłowa farba... Nie mogę się na niego czasem napatrzeć, tak fajnie jakoś błyszczy.

W gratisie dostaliśmy taki oto koszyk, który w oryginale chyba jest z nim w zestawie o ile się nie mylę...


Ten tukan był marzeniem mej siostry odkąd go ujrzała. Nazwała go Mac, w sumie nie wiem dlaczego choć mi tu tłumaczyła a nie zapytam jej teraz ponieważ polazła na lodowisko. Wy też korzystajcie z życia póki je macie. Ładniutki jest w każdym razie, czyż nie?

Tu tu ru, a teraz coś dla tych co jarają się Petshopami popularnymi.


W sumie trudno uwierzyć, że taka okazja mi się przydażyła ale zakupiłyśmy ją za dychę! 10 zł. Po ile ona chodzi normalnie? Wiem, że chyba ona jest jedną z tych takich średnio drogich ale już dość chyba rzadkim. Jeśli tak nie jest to wyprowadźcie mnie z błędu w komach.

Na początku kupiłam ją na siłę, no bo okazja to okazja. Ale gdy wzięłam ją do rąk to serduszko się rozpłynęło. Może dlatego, że to mój pierwszy jamnik i trzeci pop. Zawsze tak mam gdy jakiś nowy kształt u nas wita. 

Piszę ciągle JĄ ponieważ to dziewczyna. Nazywa się Jessie i jest czarującą młodą damą. Rocky oszalał na jej punkcie. 

Oprócz peciów zamówiłyśmy też przy okazji kilka ubranek:

Kapelusze wzięłyśmy same z siebie a ubranka dla jamnika były dodane w gratisie. Paczajcie jaki modeling, aż im Chloe pozazdrości, uwaga.


No i jeszcze wszyscy razem. Pikni som. 

Staram się nie faworyzować Lps-ów ale Michelle jest chyba mojemu sercu najbliższa. Kocham ją jakoś tak... Dobra, wszystkie kocham.

I na koniec jeszcze wkllllllllllllllllllllllllllllllllllllejam filmidło: 

Proszę je sobie ładnie obejrzeć i nadrobić zaległości z serialem. *głosy buntu na pustej sali*

Dopsze, a więc obiecuję wam że jeszcze póki mam ferie (bo mam) wstawię podsumowanqo. Obiecanki cacanki pitu pitu ale się postaram. 

Kocham was kochani 

Bądźcie szczęśliwi,

Ja.

(Nie, nie ty, ja)

To ja:

Moje zdjęcie
Jestem, czy tylko mi się zdaje?

To też jest wyborne, i inni polecają:

Znalazłam ją pod jesieni płaszczem

Gdy miałam lat 5, mieszkałam w lesie komunistycznych bloków. Pewnego dnia, gdy za oknami już dawno zimny deszcz stał się codziennością, a zg...

Ogólnie to najchętniej czytacie te notki: